15 tygodni konkursu minęło. Czas na małe podsumowanie prac i trochę przemyśleń. Udało mi się spełnić wymagania konkursowe i mój projekt bierze udział w głosowaniu. Pomimo tego nie jestem zadowolony z tego co udało mi się osiągnąć. Plany miałem wielkie, a wyszło jak zawsze. Nie udało mi się wykonać nawet zadowalającej części z zaplanowanych funkcjonalności, nie pisałem tak często jak chciałem na początku. Pomimo tych niepowodzeń absolutnie nie żałuję decyzji o wzięciu udziału w konkursie. Nauczyłem się dzięki niemu o wiele więcej, niż byłbym w zrobić bez takiej motywacji. Na początek przemyśleń chciałbym pożalić się co było złe i godne pożałowania.
Porażki
Najważniejsza i najbardziej bolesna porażka – nie udało się wykonać większości z zaplanowanych funkcji. Jedyne co na chwilę obecną udostępnia Chupacabra to przeglądanie zdjęć znajdujących się na dysku. Nie została wykorzystana baza danych razem z mapowaniami NHibernate’a, nie ma możliwości grupowania zdjęć w albumy, nie można edytować i retuszować zdjęć, nie ma mowy o funkcjach społecznościowych. Wybujałe plany przegrały z szarą rzeczywistością. Z brakiem czasu i nierzadko energii, z brakiem motywacji i przekonania, że ta praca ma sens, z prostymi, często trywialnymi błędami, które zatrzymywały postępy na kilka godzin i odbierały ochotę do dalszej pracy.
Zawiodło również regularne aktualizowanie bloga. Co prawda, udało się w sam raz wpasować w wymaganą regulaminem ilość postów, jednak pozostaje niedosyt. Planowałem pisać często i ciekawie. Zamiast tego posty wychodziły rzadko, a do tego niektóre były bardzo długie, co z pewnością odstraszyło wielu potencjalnych czytelników. Rozczarowałem się webowym edytorem Bloggera. Pisanie postów nie było intuicyjne i kilka razy formatowanie rozjechało się po wstawieniu kodów źródłowych. Na szczęście tego posta (i mam nadzieję, że także następne) piszę z Windows Live Writer, który spełnia zadanie znakomicie. Być może coś jeszcze o nim napiszę.
Nie do końca jestem także zadowolony ze swojego wkładu w pozostałe projekty. Początkowo planowałem na bieżąco śledzić poczynania innych uczestników, komentować ich posty i być może postarać się czasem pomóc. Niestety tu też nie wyszło idealnie, przez długi czas udawało mi się w miarę uważnie przeczytać większość nowych postów, ale pod koniec wiele artykułów pominąłem, nie wspominając już o aktywnym komentowaniu. Jestem pod wielkim podziwem niektórych projektów i dziękuję ich autorom za inspiracje i ciekawe materiały.
Sukcesy
Największym sukcesem zdecydowanie jest wiedza, którą zdobyłem dzięki uczestnictwu w konkursie. Wiedza, której najprawdopodobniej nie zdobyłbym, gdyby tego konkursu nie było. Krótkie podsumowanie czego udało mi się dowiedzieć w trakcie tych tygodni konkursu:
- Mercurial – użycie go do zarządzania kodem projektu sprawiło, że zakochałem się w rozproszonych systemach kontroli wersji i teraz na każdym kroku go wykorzystuję, do notatek, sprawozdań i wszystkich innych kodów.
- NHibernate – idea wszelakich ORMów również przypadła mi bardzo do gustu i mam zamiar pogłębić ten temat. Co prawda moja znajomość tego frameworka jest na razie mocno podstawowa, jednak najważniejsze już wiem i przejście do bardziej zaawansowanych spraw nie powinno być problemem
- WPF i MVVM – to moja porażka wśród sukcesów. Poznałem podstawy WPF’a i wykorzystywałem wzorzec MVVM, jednak jeszcze nie czuję do końca wszystkich mechanizmów i zachowań. Potrzebuję przeczytać książkę o WPFie od podstaw i wszystko sobie usystematyzować.
- Coderush Express – znakomite narzędzie, które z pewnością będę nadal stosował, aż do momentu kiedy będzie mnie stać na wykupienie pełnej wersji :)
- NUnit – już od dawna zbierałem się do wykorzystania testów jednostkowych w projekcie i wreszcie nadszedł ten czas.
Dzięki konkursowi wreszcie odważyłem się założyć własnego bloga. To bardzo duży sukces. Szczególnie, gdy spojrzałem na statystyki (nie przyszłoby mi na myśl je sprawdzić, gdybym nie zauważył tego w podsumowaniach innych uczestników :D). Jak dla mnie były one wręcz niebywałe, nie spodziewałem się, że tyle osób odwiedzało tego bloga (co prawda nie znam statystyk jak długo pozostawali na stronie i ile osób faktycznie przeczytało artykuły). Znakomitą większość wejść zawdzięczam serwisowi dotnetomaniak, kilka z moich postów się tam znalazło i wygenerowały całkiem spory ruch. W sumie ponad 4200 wejść i kilka postów z ponad 300 odwiedzinami. I jako ciekawostka: po wpisaniu w Google hasła mvvm, mój post pojawia się na piątym miejscu :P. Dla mnie jest bardzo miłe zaskoczenie.
Co dalej?
Blog mam nadzieję nie umrze tuż po zakończeniu konkursu. Co prawda nie planuję już pisać o projekcie konkursowym, ale chciałbym dodawać posty o tym o czym ten blog ma być. O programowaniu w dotnecie. Chciałbym uczyć się nowych zagadnień. Może ASP.NET? Albo Silverlight? A może na początek ugruntowanie wiedzy z WPF’a? Coś się na pewno znajdzie. Dlatego też cieszyłbym się, gdyby wszyscy nie usunęli RSS’a z mojego bloga tuż po zakończeniu konkursu. Może uda mi się coś wartościowego napisać.
Podziękowania
Czas na podziękowania. Przede wszystkim należą się one Maćkowi Aniserowiczowi za zorganizowanie tego konkursu i za nakłonienie nie tylko mnie, ale i wielu innych uczestników, do pracy i samodoskonalenia. Ponadto jestem winny podziękowania wszystkim, którzy mnie przekonali, żebym wziął udział w konkursie, że jednak warto i nic przez to nie stracę. I oczywiście wszystkim, którzy tego bloga czytali i komentowali, podsyłając kilka ciekawych propozycji i sugestii.
Dziękuję i zapraszam do odwiedzania bloga w przyszłości.